Tegoroczny wyjazd nekielskich weteranów szos na finał WOŚP do Poznania poprowadziła "orkiestrowa", kremowa syrenka, ozdobiona czerwonymi serduszkami.
Szczęśliwa syrenka.
W ubiegłym roku, ta właśnie 105-ka stanowiła dar Klubu Syreniarzy na WOŚP. Zlicytowana w Poznaniu, przyniosła dochód 2 tys.PLN. Nowy właściciel, Adam Rusiecki, przeznaczył auto na wsparcie finansowe II Unijnego Rajdu Syren i Warszaw do Kopenhagi. Sam zamierzał w nim uczestniczyć, jednak życie pokrzyżowało plany (po śmierci papieża postanowił pojechać do Rzymu, by oddać Ojcu św. ostatni hołd). Syrenka, wystawiona na ponowną licytację (na allegro) zarobiła dla klubu kolejne 2 tys. Właścicielem został miłośnik starych samochodów, posiadacz kolekcji 1500 modeli - miniaturek zabytkowych wozów, Michał Tomczak. Wcześniej przegrał licytację z Rusieckim, doczekał się jednak swojej szansy. Kremowa skarpeta cały rok czekała, pod czułą opieką klubowiczów, na spotkanie z właścicielem. I doczekała się! To ona właśnie poprowadziła kolumnę siostrzyc pod poznański Zamek, gdzie ze łzami w oczach i szampanem w ręku oczekiwał jej dumny posiadacz. Nie zdecydował się na wystawienie wozu na licytację, za to deklarował plany dokupienia jeszcze jednego auta. Czyżby miał to być początek kolejnej kolekcji? Ciekawe, kiedy uda mu się zdetronizować Tygryska, dotąd właściciela największego w Polsce zbioru!
Uwaga - START! Kurołapki na drodze!
W niedzielę, 8.01.06r., o godz. 12.00, auta Nekielskiego klubu Miłośników Syren utworzyły zgrabny szereg i triumfalnie zaryczały, gdy Dyrektor NOK, Paweł Tokłowicz, dał sygnał do startu. Wielobarwna wstęga, dymiąca, prychająca i trąbiąca bardzo polifonicznie, pognała (70km/h) do stolicy Wielkopolski. Choć to widok coraz częstszy na okolicznych drogach, wciąż budził zrozumiały aplauz, zachwyt i różne pozytywne emocje. Kierowcy "pospolitszych" samochodów zwalniali, trąbili, wykonywali gesty pozdrowienia i podziwu, podobnie radośnie i wylewnie zachowywali się piesi. Wszyscy kochają syrenki! Dziewięć aut dojechało pod Zamek.
Miałem, Panie, syrenkę, miałem...
Na parkingu spotkali się syreniarze nekielscy z kolegami z Poznania i okolic. 12 wspaniałych samochodów ustawiło się wraz z załogami do zdjęć pamiątkowych, liderzy pozwalali ciekawym zajrzeć pod maski swych ulubienic, dzielili się wrażeniami z rajdów, opowiadali o tunningach, naprawach itp. Jak zwykle, tłumy Poznaniaków skupiły się wokół placu, wielu podchodziło do załóg, opowiadało, jak to "dziadek miał taką syrenkę...", "kiedyś jeździłem taką, Panie, co to był za wóz!", "mój pierwszy samochód to była 105..." "Nie chcesz Pan pompy paliwowej? Mam jeszcze w garażu..."
W błysku fleszy.
Na scenie zespoły przygrywały w rytmach latynoamerykańskich, wokół sceny amatorzy wojskowej grochówki zajadali się przysmakiem, nieopodal policjanci prezentowali nowinki techniczne. Największe zainteresowanie budziły jednak nieodmiennie właśnie one...
Nawoskowane, wypolerowane syrenki cierpliwie znosiły poklepywanie, fotografowanie, zaglądanie do wnętrza i do silnika. Błyskając lakierem, chromem i szybkami przyciągały uwagę i - promowały Neklę, bo przecież towarzyszyły im transparenty, hasła, herby i materiały promocyjne miasta. Ci, którzy nie dotarli pod Zamek, mogli podziwiać niecodzienny zjazd polskiego skarbu motoryzacji podczas relacji na antenie TVP3 (13.45-14.30, najdłuższa transmisja), a także skrótów w TVP1 i TVP2. Znów małe miasteczko nad Moskawą znalazło się w centrum zainteresowania, wielu Polaków zaczęło się zastanawiać, gdzie to jest i jaka jest Nekla. Niejeden fan motoryzacji zajrzy w najbliższym czasie na stronę internetową: www.syrena.nekla.pl
Słone łzy na drogę.
Niewielu wie, z jak wielkim poświęceniem syreniarze wyjechali w tę podróż. Na ogół niechętnie wyprowadzają swe skarby z garażu w okresie zimowym. Powód jest jeden - sól na drodze. Jak tu narażać ukochaną syrenkę na niszczące działanie soli? Ale - z drugiej strony - jak tu odmówić udziału w WOŚP? Syrenki wybaczą. Może napisać list do Jurka Owsiaka, by zmienić termin Orkiestry na dogodniejszy dla zabytkowych pojazdów? A może uprosić służby drogowe, by uwzględniły prawa samochodów do godnego życia i zaprzestały rozsypywania słonej trucizny?
Z rykiem silników
zajechały syrenki pod halę widowiskową w Nekli, by przyłączyć się do imprezy w stolicy syreniarstwa. Wrażenia z poznańskiego finału tym razem przekazywał nowy członek Klubu - Maciej Gendera. Udowadniając swój talent organizatorski i dowodząc, że miano "Magika" należy mu się zasłużenie, sprawił, że Nekielski Klub Miłośników Syren i Warszaw (choć biedny, oj biedny ci on) zebrał na WOŚP i wrzucił do skarbonki 200 PLN .
Dawnych wspomnień czar.
Czas finałów WOŚP zawsze skłania Tygryska do refleksji: "To właśnie podczas finału, 13.01.2004r., wpadłem na pomysł i zacząłem planować I Rajd syrenek, do Berlina. Ten dzień jest jakby datą urodzin syreniarstwa, Nekielskiego Klubu Miłośników Syren i Warszaw. Minęły dopiero dwa lata, a tyle się działo: rajdy po Polsce, III Unijne Rajdy - do Berlina, do Kopenhagi i do Zwickau, coraz więcej syren i syreniarzy. Co przyniesie kolejny rok?"
Szczęśliwego Nowego Roku 2006!
Na ten Nowy Rok, wszystkim fanom, sympatykom, wszystkim syreniarzom i tym, którzy dopiero nimi się staną (a każdego to kiedyś czeka), najlepsze życzenia - zdrowych silników, sprawnych amortyzatorów, sportowego wydechu, połysku bez zarysowań, szerokich niesolonych dróg, pełnych baków paliwa oraz sił, chęci i kasy do realizacji najbardziej szalonych pomysłów - składają: Tygrysek, Dino, Arturo, Beniu, Pamela, Kobra, Anakonda, Dziki, Ryba, Husarz, Magik, Wnuczek, Moro, Jola, Tyran, Komandor i wszystkie Gwiazdy (od 100 do 105)!!!
Violetta ® Nowak